czwartek, 28 lutego 2013

20. Postcrossingu ciąg dalszy…



Właśnie dostałam maila, że moja kartka do Rosji doszła po 20 dniach, to w teorii, bo wylosowałam adres w piątek, a wysłałam ją we wtorek więc tak naprawdę szła tam 16 dni. Już straciłam nadzieję, że ona tam dotrze i na dobrą sprawę zapomniałam o tym. Więcej szczęścia miała Addicted, której kartka do Niemiec doszła w 3 dni (!!!). 


Strasznie się cieszę, kartka się podobała, ponieważ dostałam bardzo miłą wiadomość od tej kobiety. Już się nie mogę doczekać kiedy ja otrzymam kartkę i przede wszystkim skąd. W między czasie wylosowałam jeszcze jedną kartkę i musiałam ją wysłać tym razem bardzo daleko, aż za ocean, do USA, a dokładnie do miasta Olympia niedaleko Seattle. Na razie podróżuje przez 13 dni. Ciekawe ile jeszcze… ;)
Mała rzecz a cieszy :D 

1 komentarz:

  1. No pewnie, że cieszy otrzymywanie widokówek! W sumie mnie cieszy również wysyłanie ich. Znajomi wysłali 4 grudnia kartki z Boliwii, jeszcze nikt nie otrzymał i ze wszystkich oczekujących jedynie ja jeszcze mam nadzieję, że dotrą. Miałam kiedyś sąsiadkę która brała udział w postcrossingu i pamiętam jak się cieszyła z nowych widokówek.Niektóre były naprawdę śliczne.

    OdpowiedzUsuń