środa, 29 stycznia 2014

30. W krainie dziecięcych marzeń – Disneyland


Filmy Disneya kochają wszyscy, bez względu na wiek. Każdy zna Myszkę Micky, Kaczora Donalda, Chudego i wielu wielu innych. Marzeniem chyba wszystkich dzieci jest odwiedzenie Disneylandu. Ja również jako dziecko o tym marzyłam. I wreszcie po kilku latach moje marzenie się spełniło. 

Disneyland w Paryżu jest trzecim na świecie parkiem Disneya po parkach w USA i Japonii. Został zbudowany w 1992 roku. Na cały kompleks składają się dwa parki: Disneyland oraz Walt Disney Studio z 2002 roku. Disneyland Park podzielony jest na pięć części: Main Street U.S.A. – główna ulica,  Frontierland – Kraina Dzikiego Zachodu, Adventureland – Kraina Przygody, Fantasyland – Kraina Fantazji oraz Discoveryland – Kraina Odkryć. 


 

Cena dla dzieci czyli od 3 do 25 lat wynosi 30 euro. Wszyscy mówili: „Nic nie kupuj, w środku jest strasznie drogo”. Tak naprawdę jeśli ktoś zarabia w euro jak na taki park jest tanio. Dla nas wiadomo licząc wszystko x4,20 jest drogo. 
W środku są restauracje i przede wszystkim sklepy z pamiątkami, mnóstwo sklepów. A w tych sklepach ogromna ilość przeróżnych rzeczy z bohaterami  bajek. Naprawdę nie można się oprzeć. Ja stałam się posiadaczką chyba najdroższych w moim życiu rękawiczek. Należy tu wspomnieć tygrysich rękawiczek. Były takie piękne i słodkie, że nie mogłam się oprzeć :)). 

Ludzi jest strasznie dużo i to zawsze, niezależnie od pory roku, dnia i pogody. Do każdej atrakcji są kolejki, na szczęście istnieje coś takiego jak FASTPASS czyli bilet szybkiego wejścia. Gorąco polecam. Polega to na tym, że przy najpopularniejszych atrakcjach są automaty. Podchodzi się do nich i pobiera bilet,  na nim widnieje godzina o której masz przyjść pod daną atrakcję. Jak ta godzina wreszcie nadejdzie wtedy idziesz i ustawiasz się w osobną kolejkę, gdzie ludzie mają fastpassy lub jak nie ma ludzi to po prostu wchodzisz. Nasz pilot mówił, że można pobrać tylko jeden fastpass, a następny dopiero jak wykorzysta się ten pierwszy. Cóż ja rozwaliłam system i wzięłam dwa fastpassy jednocześnie i się udało weszłam na dwie atrakcje ;>




 W osobnych wpisach pojawi się również świąteczny Disneyland oraz parada ;)

1 komentarz:

  1. O matko! Świąteczny Disneyland? Nie mogę się doczekać! Byłam we francuskim Disneylandzie dwa razy i za każdym razem bawiłam się świetnie. Coś Wasz pilot mocno ściemniał, bo ja zawsze brałam wszystkie fastpassy gdy godziny się nie pokrywały, a potem biegałam jak szalona z jednej strony parku na drugą ;) Ale ile zabawy przy tym. Ostatnio również pisałam o tym parku post na moim blogu, więc serdecznie zapraszam kiedyś przy okazji. Byłaś w obu parkach? ;) Piękne te rękawiczki!

    OdpowiedzUsuń