Ponieważ za
oknem zrobiło się zielono i zawitało do nas lato, zapraszam Was w miejsce, gdzie
każdą (no prawie każdą :P) wolną chwilę spędza papież. Ogrody watykańskie są
znane wszystkim z opowieści, jednak nie każdy z nas miał okazję tam być. Dziś
wejście do ogrodów jest możliwe, ale tylko w grupie, z przewodnikiem
(zwiedzanie trwa ok. 2 godzin) i po wcześniejszej rezerwacji. Bilety można
nabyć tylko on line w cenie 31 €
normalny i 25 € ulgowy. Bilet zawiera wstęp do Muzeów, Kaplicy Sykstyńskiej i
ogródów. Ja miałam to szczęście, że weszłam bez przewodnika, bez limitu
czasowego i chyba za free, a jeśli nie za darmo, to za jakąś małą opłatą. Wiem,
głupi ma zawsze szczęście :D.
Ogrody
watykańskie zajmują powierzchnię ok. 25 ha, co daje nam ½ powierzchni całego
Watykanu. Imponujące rozmiary, ale naprawdę nie odczuwa się tego. Ogrodów nie
można było zwiedzać aż do momentu kiedy głową kościoła został Pius XII czyli do
roku 1939. Styl ogrodów nie jest ujednolicony, dzika przyroda miesza się z romantyzmem,
a także uporządkowaniem. Znajdziemy tam różnego rodzaju rośliny z innych zakątków
świata, krzewy oraz bardzo stare drzewa. Jednak wszystkie te rośliny są
charakterystyczne dla klimatu śródziemnego. Ciekawostką jest, że jak się dobrze
poszuka, to można znaleźć szczypiorek i koperek, który był hodowany na
szczególne życzenie Jana Pawła II. :)
W ogrodach
znajdziemy mnóstwo fontann, kapliczek, grot i pomników m.in. grota Matki
Boskiej z Lourdes, pomnik ku czci Matki Boskiej Fatimskiej oraz Jasnogórskiej. W
oczy powinien nam wpaść również polski symbol: wielki kamień z krzyżem na
szczycie, który miał przypominać Janowi Pawłowi nasz piękny Giewont. Na samym
końcu ogrodów znajduję się również „lotnisko”, z którego papież helikopterem
przemieszcza się z jedno z dwóch rzymskich lotnisk, aby odbyć dalszą podróż.
Jednym z
ciekawszych elementów ogrodu jest herb Watykanu ułożony z różnego rodzaju
kwiatów i traw. Na jednej ze stron wyczytałam, że górna część herbu czyli
klucze i tiara są stałe, a dolna część jest zmienna i przedstawia symbol
panującego obecnie papieża.
Zdjęcie
herbu było zrobione na kopule bazyliki.
Cóż ta
atrakcja Watykanu nie należy do najtańszych, ale uważam, że warto. Ja byłam
oczarowana zielenią oraz ciszą tego miejsca. To co innego niż wyjście na ulice
Rzymu czy nawet Watykanu i spotkanie miliona osób przechadzających się z Koloseum
do Bazyliki św. Piotra. ;)
Pewnie, że warto. Ale tam ślicznie i kolorowo. Taki jakby trochę raj na ziemi.
OdpowiedzUsuńBardzo fajna notka. Szczególnie zdjęcia urzekają...
Pozdrawiam
Niesamowity blog, gdy czytałam Twoje posty miałam wrażenie, że podróżuję razem z Tobą :D
OdpowiedzUsuńTak jak ~Addicted poprzednio, teraz i ja czekam niecierpliwie na dalsze ciekawe "artykuły" :)
pozdrawiam Pela
Podróże są takie fascynujące !!! Pozdrawiam dodaję do obserwowanych !
OdpowiedzUsuńPodoba mi się twój blog! Zapraszam do mnie :
http://photographyismyexistence.blogspot.com/
Super! Dodawaj większe zdjęcia; będą bardziej przyciągać wzrok :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam