czwartek, 29 marca 2012

8. Hiszpanie się znów wkurzyli, a Grecy tym razem odpoczywają.


Dziś w całej Hiszpanii (również na wyspach) odbywa się strajk generalny, a jak strajkowali Grecy kilka miesięcy temu ???




A no właśnie tak.



Pracownik roku 2011.
Cóż czy był pracownikiem to bym nie powiedziała ;).

Byłam w Atenach w lipcu, kiedy odbywały się największe strajki i jak to stwierdziły media „demonstracje”. Jednak przeżyłam, wróciłam cała i musze przyznać, że było cicho i spokojnie. ;) Czyli ktoś trochę podkoloryzował sytuację w Grecji. :)

Ze spokojniej dziś Polski pozdrawiam wszystkich strajkujących. :D

wtorek, 27 marca 2012

7. Wiedeń nowoczesny.

W Wiedniu możemy znaleźć budynki reprezentujące raczej wszystkie ważniejsze style architektoniczne. Jednak Wiedeń wydaje mi się trochę zimny i ponury. Pomimo, że bardzo lubię to miasto. Na szczęście istniał ktoś taki jak Friedensreich Hundertwasser, który na rogu ulic Kegelgasse i Löwengasse zaprojektował (za darmo!!) swoje najsłynniejsze dzieło – Hundertwasserhaus.
Na działce liczącej ponad 1000 m2 pojawiła się feeria barw, kształtów, detali, zdawać by się mogło, że nie do połączenia i roślinności, która rośnie tam, gdzie nie powinna.
Pomimo, że Hundertwasserhaus jest atrakcją turystyczną, nie można zwiedzić wnętrza, ponieważ jest to budynek mieszkalny. W budynku mieści się 50 mieszkań.









Chciałabym mieszkać w takim wesołym domku, a wy ?

wtorek, 20 marca 2012

6. Włoska tęsknota.


Dokładnie dwa tygonie temu o tej porze spacerowałam uliczkami Rzymu, a teraz siedzę przy komputerze i oglądam zdjęcia. Tęsknię za tym miastem, zabytkami, pysznymi lodami, ciepłem i już nawet za Hindusami, którzy na każdym kroku próbowali wcisnąć nam jakieś głupoty.

wtorek, 13 marca 2012

5. Skiathos – wyspa cienia.

Tytuł brzmi troszkę strasznie, ale nie przerażajcie się :).  Wyspa cienia dlatego, że z greckiego „skia” oznacza właśnie cień. Druga część nazwy „Athos” wywodzi się od tego, że wyspa ta leży w cieniu góry Athos.






Na wyspę można dostać się statkiem lub samolotem.  Znajduje się tam malutkie lotnisko, na którym aby wylądować pilot musi posiadać specjalne uprawnienie. Ja 2,5 godziny płynęłam jednym z trzech statków należących do kapitana Kostasa Dimitrioua.



Skiathos urzekło mnie swoim jedynym i niepowtarzalnym klimatem. Te białe domki z niebieskimi okiennicami i czerwonymi dachami sprawiały, ze czułam się jakby w innym świecie. Wąskie uliczki, w których kiedy wyciągniesz obie ręce dotkniesz jednego i drugiego domu oraz cisza, sprawiały, że czułam się jakbym sama jedna była na tej wyspie. Cudowne uczucie!!! ;)









Trudno jest wśród turystów rozpoznać mieszkańców tej cudownej wysepki. Jednak kiedy zobaczyłam tą starszą panią wiedziałam, że należy ona do miejscowych. Siedziała sama, uśmiechnięta przy kościele… Podeszłam i pokazałam na aparat, a ona kiwnęła głową i poprawiła swoje siwiutkie włosy,  uśmiechając się do zdjęcia jeszcze szerzej. Wciąż to pamiętam. Zastanawiam się tylko kim jest i czy jeszcze żyje. Zrobiła na mnie ogromne wrażenie.

Jeszcze jedna ważna sprawa dla wszystkich łasuchów, na Skiathos jadłam najprawdopodobniej najlepsze lody i to jeszcze ręcznie robione. Mogę nawet powiedzieć, że były chyba nawet lepsze od tych włoskich w Rzymie, które jadłam w tamtym tygodniu :P. Było tylko kilka smaków, ale za najlepsze uważam smak ciasteczek  i truskawkowe.


Taras widokowy i ostatnie spojrzenie na wyspę.






P.S. Przepraszam, że tak długo nie pisałam. Obiecuję, że się poprawię. :)